Ikona krzyża Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Inspiracja do powstania ikony

Krzyż Krucjaty Wyzwolenia Człowieka jest ikoną inspirowaną ikoną krzyża z kościoła św. Damiana pod Asyżem zwany również krzyżem św. Franciszka. Jest wielce prawdopodobne, że krzyż w kościele św. Damiana zastępował w pewnym stopniu Najświętszy Sakrament, gdyż w ówczesnym czasie w małych kościołach i kaplicach nie prze- chowywało się Sanctissimum. Stanowił centralny element wyposażenia kościoła. Podczas wpatrywania się w krzyż Franciszek ujrzał poruszające się wargi Jezusa i usłyszał słowa: „Franciszku idź i odbuduj mój dom, który jak widzisz popada w ruinę”.

Początkowo św. Franciszek skoncentrował się na odbudowie kościółka San Damiano i okolicznych kapliczek. Później zrozumiał polecenie odrodzenia życia w ludzie Bożym. Poprzez wieki, krzyż symbolizował franciszkanom misję odnowy Kościoła. Podobne zadanie postawił Krucjacie Wyzwolenia Człowieka Założyciel – Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Zastosowana w ikonie symbolika może odnosić się do wielu podobnych ikon czy wizerunków Chrystusa ukrzyżowanego pochodzących z XII i XIII wieku. Tę swoją odmienność i wielkie znaczenie zawdzięcza ikona krzyża KWC w głównej mierze Słudze Bożemu ks. Franciszkowi Blachnickiemu.

Jak św. Franciszek z Asyżu był planem Boga Ojca w swojej epoce, tak Sł. Boży Franciszek Blachnicki był realizacją Bożego planu w naszej epoce. Krzyż jest uwieńczeniem planu Bożego wobec człowieka. Na krzyż obaj wskazywali i uczyli go odczytywać. Święty Franciszek został wezwany przed krzyżem św. Damiana do świadczenia o Miłości, która nie jest kochana, aż do miłości serafickiej uwieńczonej stygmatami Męki Pańskiej na Górze Alwernii (1224). Podobnie Sługa Boży ks. Blachnicki został wezwany w celi śmierci katowickiego więzienia do świadczenia o Bożej miłości w czasach totalitarnego, komunistycznego zniewolenia. Całym swoim życiem wskazywał na krzyż jako jedyną drogę wyzwolenia. Czynił to w sposób szczególny powołując takie dzieła jak Krucjata Wstrzemięźliwości, Ruch Światło-Życie, Krucjata Wyzwolenia Człowieka i inne dzieła. On sam wielokrotnie doświadczył w swym życiu, czym jest krzyż. W kilka miesięcy przed śmiercią napisze w swoim testamencie:

Upadki kolejne, przybicie, konanie. Tygodnie, miesiące, lata? Ogrom cierpień – nie dających się przewidzieć, na pewno o wiele większych niż wszystko dotąd! Wszystko jest w ręku Pana. Ale wymaga On ode mnie, abym do końca wypowiadał już teraz „Amen” do tej godziny, która u Niego już jest wiadoma i do wszystkich stacji tej drogi krzyża i okoliczności konania! Tu zaczyna się sprawa największa mego życia. AMEN!

Cześć i szacunek zarówno Biedaczyny z Asyżu jak i Założyciela Krucjaty dla Chrystusa ukrzyżowanego utwierdza nas w przekonaniu, że jak mówi bł. O. Pio „prawdziwa Miłość karmi się z krzyża” i kieruje nasze serce w stronę tegoż Misterium.

Poleć znajomym
  • gplus
  • pinterest