Już w Starym Testamencie – a jeszcze bardziej w Nowym – Bóg objawił się jako Bóg miłosierny. Ten przejaw Jego dobroci i miłości ma pierwszorzędne znaczenie w naszej relacji z Nim, ponieważ egzystencjalne położenie człowieka wiąże się z ogromną potrzebą miłosierdzia. Objawienie Bożego miłosierdzia jest nie mniej ważne w naszych relacjach międzyludzkich, ponieważ Bóg pragnie przekazywać nam swoje miłosierdzie na dwa nierozłącznie ze sobą związane sposoby. Jesteśmy wezwani, by przyjmować je w sposób bierny i aktywny. Pierwszy z nich zakłada naszą zgodę na ciągłą pomoc Bożego miłosierdzia w naszej nędzy, drugi zaś – nasze włączenie się w jego dynamizm, aby być miłosiernymi wobec braci i sióstr w człowieczeństwie.
Miłosierdzie w Starym Testamencie
Bóg jest miłosierny
Niektórzy przeciwstawiają Stary Testament Nowemu twierdząc, że pierwszy z nich ukazuje surowość Boga, podczas gdy drugi objawia Jego dobroć. To przeciwstawienie, które w II wieku skłoniło niektórych chrześcijan do odrzucenia Starego Testamentu, stanowi poważny błąd. Starotestamentowy Bóg jest Bogiem miłosiernym. Pierwsze słowa, jakimi sam siebie określa, gdy objawia się Mojżeszowi, brzmią następująco: „Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność»” (Wj 34,6). Bóg nie mówi o sobie: Wszechmogący, Stwórca nieba i ziemi, lecz określa siebie, wskazując na własną postawę wobec swojego ludu, którą cechuje przede wszystkim miłosierdzie. Okoliczności, w których spotykamy takie właśnie samookreślenie się Boga Izraela, czynią je tym bardziej niezwykłym, że słowa te padają wkrótce po wielkiej niewierności ludu, jaką było bałwochwalstwo – uczynienie sobie złotego cielca (por. Wj 32). W odniesieniu do tego wydarzenia Bóg dodaje, że Jego miłosierdzie nie oznacza łatwej pobłażliwości, obojętności na dobro i zło. Nie, On nie zgadza się na to, by człowiek sam siebie niszczył, popełniając zło.
Bóg przeciwstawia się złu i za nie karze, ale czyni tak po to, by odwrócić grzesznika od zła. Można więc powiedzieć, że kara jest w pewnym sensie przejawem miłosierdzia. Poza tym jej zasięg jest ograniczony. Będzie ona trwać tylko „do trzeciego i czwartego pokolenia”, podczas gdy Bóg zachowa „swą łaskę w tysiączne pokolenia” (Wj 34,7). Dysproporcja pomiędzy tymi liczbami jest wymowna: trzy i cztery pokolenia z jednej strony, tysiączne pokolenia z drugiej. Pokazuje to, do jakiego stopnia w Bożym sercu wspaniałomyślność i miłosierdzie przeważa nad konieczną surowością.
To, co objawiają słowa Boga z Księgi Wyjścia (por. 34,6), znajduje dobitne potwierdzenie w czynach, zanim jeszcze słowa te zostały wypowiedziane, to znaczy począwszy od spotkania Mojżesza z Bogiem w krzewie gorejącym, o którym opowiada ta sama Księga (por. 3,1-10). Epizod ten pokazuje w istocie, że całe dzieje Wyjścia to działanie Bożego miłosierdzia, wywołane widokiem ich nędzy: „Pan mówił [do Mojżesza]: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie»” (Wj 3,7). Gorące współczucie Boga nie pozostaje jedynie w sferze uczuć. Pobudza Go do działania, mającego na celu wyzwolenie Jego ludu: „Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu” (Wj 3,8), a także wspaniały plan: „i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód” (Wj 3,8). Misja Mojżesza jest zakorzeniona w tym działaniu pełnym miłosierdzia: „Teraz oto doszło do Mnie wołanie Izraelitów, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie. Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu” (Wj 3,9-10).
Miłosierdzie wobec nieszczęśliwych
Wrażliwość Boga na ludzką nędzę przejawia się później na wiele sposobów. Bóg troszczy się o los wdów i sierot, ustanawia prawa dla ich ochrony (por. Wj 22,21-23; Pwt 14,28-29; 24,17-22), deklaruje się jako ich obrońca (por. Pwt 10,18), słyszy ich skargę (por. Wj 22,22; Syr 35,14). To samo dotyczy cudzoziemców i ubogich (por. Wj 22,20.24-26). O biednym, który miałby być uciskany, Bóg mówi: „Jeśliby się on żalił przede Mną, usłyszę go, bo jestem litościwy” (Wj 22,26).
Wiele psalmów wyśpiewuje miłosierdzie Pańskie dla utrapionych. Szczególnie Psalm 107 przytacza kolejno wiele przykładów trudnego położenia. Mówi o błądzących na pustyni, cierpiących głód i pragnienie; o uwięzionych w ciemnościach z powodu własnej winy; o chorujących na skutek swoich występków, którzy „byli bliscy bram śmierci” (Ps 107,18); o tych, którzy wyruszyli na morze i podczas burzy trwożyli się, że pochłoną ich głębiny. Wszyscy oni „w swoim ucisku wołali do Pana, a On ich uwolnił od trwogi” (Ps 107,6.13.19.28). Za każdym razem psalmista wzywa: „Niech dzięki czynią Panu za Jego miłosierdzie” (Ps 107,8.15.21.31). Wątek przewodni Psalmu jest następujący: „Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo Jego łaska na wieki” (Ps 107,1).
W tekście hebrajskim, w tym i wielu innych miejscach, występuje termin hesed, którego dokładne znaczenie to nie miłosierdzie, lecz raczej wielkoduszna wierność, postawa życzliwości i wspaniałomyślności, jaką mamy wobec krewnych, przyjaciół czy sprzymierzeńców. Jednak tłumacze Biblii na język grecki wybrali tu słowo eleos, które oznacza miłosierdzie. Przekład ten jest bardzo stosowny w kontekście, w którym Boże miłosierdzie przychodzi z pomocą ludzkiej nędzy. Greckie tłumaczenie Starego Testamentu wskazuje, że w okresie jego powstania Izraelici nabrali bardziej żywej świadomości tego wymiaru Bożego objawienia.
Miłosierdzie Boże wobec grzeszników
Grzesznicy doświadczają Bożego miłosierdzia w okolicznościach, w których są tego zupełnie niegodni. O ile bowiem można uznać za normalne to, że Bóg okazuje swoje miłosierdzie nieszczęśliwym, o tyle jest czymś zdumiewającym i niezwykłym, że okazuje je także zatwardziałym grzesznikom.
Stary Testament wiele razy podkreśla upór narodu wybranego i jego ciągłe powracanie do niewierności: „Pan, Bóg ich ojców, bez ustanku wysyłał do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na swój naród do tego stopnia, iż nie było już ratunku” (2 Krn 36,15-16). Sytuacja wydawała się bez wyjścia, jednak gniew nie był ostatnim słowem Boga. Zatriumfowało miłosierdzie. Bóg obiecał nowe przymierze, którego podstawą było miłosierne przebaczenie (por. Jr 31,31.34), i kazał powrócić wygnańcom do Jerozolimy (por. 2 Krn 36,23).
To niezwykłe doświadczenie miłosierdzia było zwieńczeniem długiej historii grzechu i kary, współczucia Boga i zbawienia, historii, która rozpoczęła się w czasach Wyjścia i trwała przez kolejne wieki. Szczególnie Księga Sędziów ukazuje to następstwo zdarzeń. „Wówczas Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana” (Sdz 2,11; 3,7.12; 4,1; 6,1). „Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom” (Sdz 2,14.20; 3,8). „Wydał ich na łup nieprzyjaciół, którzy ich otaczali” (Sdz 2,14; por. 3,8.12; 4,2; 6,1). „Pan (…) litował się, gdy jęczeli pod jarzmem swoich ciemięzców i prześladowców” (Sdz 2,18). „Wołali więc Izraelici do Pana i Pan sprawił, że powstał wśród Izraelitów wybawiciel, który ich wyswobodził” (Sdz 3,9; por. 4,3; 6,6).
Gdy Pan musi ukarać swój lud za jego winy, wkrótce potem ogarnia Go ogromne współczucie. Prorocy we wzruszających słowach wyrażają uczucia Boga. Myśl o koniecznej karze „wstrząsa” Bogiem i mówi On: „Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu” (Oz 11,8-9). Bóg nakazuje prorokowi Ozeaszowi nadać swej nowo narodzonej córce (dla której nie ma On miłosierdzia) imię Lo-Ruchama, bo – powiada – „domowi Izraela nie okażę już więcej litości” (Oz 1,6). Ale ta odmowa miłosierdzia nie trwa długo. Już wkrótce potem Bóg obiecuje: „Zlituję się nad Lo-Ruchama” (Oz 2,25). A w Księdze Izajasza Bóg mówi tak: „Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem” (Iz 54,7-8).
Bóg rychło przebacza grzesznikowi, który Go obraził, i od razu zachęca go do nawrócenia. W swym miłosierdziu nie chce śmierci grzesznika, ale pragnie, „by się nawrócił i żył” (Ez 18,23). „Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu” (Iz 55,7; por. Ps 130,7). Psalmista błaga Boga o miłosierdzie z wielką ufnością: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!” (Ps 51,3).
Miłosierdzie ludu Bożego
Ponieważ Bóg jest miłosierny, to pragnie także, by Jego lud czynił miłosierdzie. Naucza więc tego, często w sposób bardzo precyzyjny. Na przykład zakazuje żniwiarzowi wracać na pole, aby zabrać zapomniany snopek: „Zostanie [on] dla przybysza, sieroty i wdowy” (Pwt 24,19). To samo polecenie dotyczy zbioru oliwek i winogron (por. Pwt 24,20-21). Bóg uczy w ten sposób swój lud postawy pełnej miłosierdzia wobec ludzi poszkodowanych. Prorok Izajasz zaś podkreśla, że bardziej niż rytualny post są Bogu miłe uczynki miłosierdzia: „Dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać” (Iz 58,7). Nakaz miłości bliźniego, który w pierwszej kolejności dotyczy synów Jego ludu (por. Kpł 19,18), hojnie ogarnia także cudzoziemców: „Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, osiadłego wśród was, będziecie uważać za tubylca. Będziesz go miłował jak siebie samego” (Kpł 19,33-34). Miłosierdzie wymaga, by zaprzestać nienawiści (por. Kpł 19,17; Jr 3,12) i przebaczać tak, jak Bóg przebacza. Syracydes piętnuje niekonsekwentne postępowanie tego, kto nie ma miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, a błaga o odpuszczenie własnych grzechów (por. Syr 28,4). Napomina, by przyjąć postawę miłosierdzia: „Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy” (Syr 28,2). Oto, w jak wielkim stopniu Stary Testament przygotował Nowy.
Miłosierdzie w Nowym Testamencie
Pełnią objawienia Bożego miłosierdzia jest osoba i ludzkie istnienie Jezusa Chrystusa. Jeszcze przed Jego narodzeniem Magnificat Maryi i kantyk Zachariasza łączą Jego przyjście z Bożym miłosierdziem, ukazanym w Starym Testamencie. Maryja wyśpiewuje: „Miłosierdzie Jego z pokoleń na pokolenia dla tych, co się Go boją. (…) Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje, jak przyobiecał (…) Abrahamowi i jego potomstwu na wieki” (Łk 1,50.54-55). Zachariasz używa podobnych słów (por. Łk 1,73) i mówi o „litości serdecznej Boga naszego” (Łk 1,78).
Miłosierdzie Jezusa
W Kazaniu na Górze Jezus mówi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Sam daje przykład niestrudzonego miłosierdzia wobec chorych i ułomnych, którym przynosi uzdrowienie (por. Mt 4,23; 9,35 i in.), wobec maluczkich i ubogich, określając ich mianem tych, w których Bóg ma upodobanie (por. Mt 11,25; Łk 10,21), dla celników i grzeszników, których zachęca do nawrócenia i obdarza przebaczeniem (por. Mt 9,2 i in.; Łk 7,48). W Ewangeliach synoptycznych pełną miłosierdzia postawę Jezusa określa słowo greckie splanchnidzo, które w Starym Testamencie występuje tylko raz – i to wyłącznie w jednym z wariantów Księgi Przysłów (por. 17,5). Pochodzi ono od słowa splanchna (wnętrzności) i oznacza „być poruszonym do głębi serca”, „być ogarniętym współczuciem”. Wyraża bardzo ludzkie uczucie, jakim jest głębokie współczucie. Jezus często doznaje tego uczucia (por. Mt 18,27; Łk 15,20). Słysząc wołanie dwóch niewidomych, którzy błagali Go o zmiłowanie, „Jezus (…), zdjęty litością, dotknął ich oczu, a natychmiast przejrzeli” (Mt 20,34). Widząc wdowę z Naim w orszaku pogrzebowym swego jedynego syna, „Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz»” (Łk 7,13). I przywrócił do życia jej syna (por. 7,14). Innym razem współczucie Jezusa wzbudzają tłumy: „A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36). Sam powiedział: „Żal Mi tego tłumu!” (Mt 15,32; Mk 8,2). Współczucie skłania go do nakarmienia tłumu (por. Mt 15,35-37; Mk 8,6-9), do uzdrawiania chorych (por. Mt 14,14), a także do nauczania (por. Mk 6,34). Tak więc cała Jego posługa jest wyrazem miłosierdzia. Jak pasterz, który zadaje sobie trud, by odnaleźć zaginioną owcę, „a gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona” (Łk 15,5), tak „Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10).
Najwyższym aktem miłosierdzia jest męka Chrystusa. Jest to bowiem męka dobrego pasterza, który „daje życie swoje za owce” (J 10,11.15). „Chrystus umarł (…) za nasze grzechy” (1 Kor 15,3). Czyż nie jest to szczyt miłosierdzia? W chwili najokrutniejszej niesprawiedliwości, gdy skazano Go na krzyżową mękę, prosił Ojca, by przebaczył Jego katom (por. Łk 23,34). List do Hebrajczyków dodaje, że Jego męka obdarzyła Go nową zdolnością miłosierdzia. Dzięki swej męce „stał się miłosiernym (…) arcykapłanem” (Hbr 2,17). „Przez to bowiem, co sam wycierpiał poddany próbie, może przyjść z pomocą tym, którzy jej podlegają” (Hbr 2,18). Chrześcijanie więc mogą powiedzieć: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my – z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia” (Hbr 4,15-16).
Miłosierdzie Ojca
W całej posłudze Jezusowi towarzyszyła świadomość, że nie On jest źródłem miłosierdzia, lecz Ojciec. On zaś przekazuje Jego miłosierdzie. W przypowieści o synu marnotrawnym, którą trzeba by raczej nazwać przypowieścią o miłosiernym ojcu, Jezus ukazuje całą głębię i hojność miłosierdzia Ojca niebieskiego. Ojciec nie przeklął swego niegodnego syna i nie nałożył nań żadnej upokarzającej kary, lecz „wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15,20). Uczcił jego powrót, przywracając mu całą godność syna (por. 15,22). W Ewangelii według św. Mateusza Jezus dwukrotnie przytacza fragment z Księgi Ozeasza, w którym Bóg mówi: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 9,13; 12,7; por. Oz 6,6). Pokazuje w ten sposób, że przygarniając grzeszników, postępuje zgodnie z pragnieniem Ojca.
Apostoł Paweł błogosławi Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa, ponieważ jest On Ojcem miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy (por. 2 Kor 1,3). Paweł, który zwalczał Kościół Boży (por. Ga 1,13), sam doświadczył wielkiego miłosierdzia Boga (por. 1 Kor 7,25; 2 Kor 4,1; 1 Tm 1,13.16), ma więc szczególne prawo, by o nim mówić. Jednakże najczęściej mówi o łasce Bożej, która jest pojęciem szerszym, mieszczącym w sobie wymiar miłosierdzia. Słowo „łaska” wyraża bezinteresowny przywilej, a nie ma nic bardziej bezinteresownego niż miłosierdzie okazywane grzesznikom, pomimo ich niegodności. To, co Paweł w Liście do Rzymian (3,23-24) wyraża za pomocą słowa „łaska” – „Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie” – zastępuje później słowem „miłosierdzie”, gdy tłumaczy miejsce Żydów i pogan w planie Bożym. Pisząc do chrześcijan w Rzymie, wywodzących się z narodów pogańskich, na temat Żydów, którzy nie wierzą w Chrystusa, Paweł stwierdza: „Podobnie bowiem jak wy niegdyś byliście nieposłuszni Bogu, teraz zaś z powodu ich nieposłuszeństwa dostąpiliście miłosierdzia, tak i oni stali się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami (…) mogli dostąpić miłosierdzia” (Rz 11,30-31).
Historia zbawienia obfituje w paradoksalne sytuacje: „Poganie, nie zabiegając o usprawiedliwienie, osiągnęli usprawiedliwienie, mianowicie usprawiedliwienie dzięki wierze, a Izrael, który zabiegał o Prawo usprawiedliwiające, do celu Prawa nie doszedł. Dlaczego? Ponieważ zabiegał o usprawiedliwienie nie dzięki wierze, lecz – jakby to było możliwe – dzięki uczynkom” (Rz 9,30-32). W tej paradoksalnej sytuacji Paweł odkrywa Bożą taktykę, która ma doprowadzić do triumfu miłosierdzia: „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie” (Rz 11,32). Droga zbawienia polega na pokornym i bezinteresownym przyjęciu Bożego miłosierdzia. Główną przeszkodą w osiągnięciu zbawienia jest bowiem ludzka pycha, która – mniemając, że nie potrzebuje miłosierdzia – zamyka się na miłość.
Nawiązując do określenia, jakie Bóg nadał sam sobie na Synaju (gr. polyeleos – „miłosierny i łagodny” – Wj 34,6), List do Efezjan mówi o Bogu, że jest On „bogaty w miłosierdzie”, i tłumaczy to określenie w następujący sposób: „przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni” (Ef 2,4-5). Miłosierdzie Boga dla grzeszników jest wyrazem Jego wielkiej miłości i przejawem łaski. Pełnym objawieniem Bożego miłosierdzia jest męka i zmartwychwstanie Chrystusa, ta bowiem tajemnica jest źródłem nowego życia dla grzeszników. Czytamy o tym również w Pierwszym Liście św. Piotra: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu (polyeleos) przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei” (1 P 1,3). Tutaj także zmartwychwstanie Chrystusa rozumiane jest jako objawienie wielkiego miłosierdzia, źródło nowego życia. Bóg objawił przez nie przeobfitość swego miłosierdzia.
Miłosierdzie w życiu chrześcijan
Doskonałość, do jakiej Jezus wzywa swoich uczniów (por. Mt 5,48), polega – według Łukasza (6,36) – na tym, byśmy byli miłosierni, jak Ojciec nasz jest miłosierny. To przede wszystkim przez miłosierdzie wypełniamy przykazanie miłości bliźniego. Jezus tłumaczy to przykazanie, dając za wzór Samarytanina, który na widok poranionego człowieka pozostawionego na drodze „wzruszył się głęboko (…), okazał [mu] miłosierdzie” (Łk 10,33.37). Szczególnym wyrazem miłosierdzia jest darowanie win. Przypowieść o nielitościwym dłużniku przeciwstawia postawę pana, który „ulitował się nad owym sługą” (Mt 18,27) i darował mu dług, postawie sługi, który okazał się bezwzględny wobec swego współsługi (por. Mt 18,30). Pan powiedział do niego: „Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (Mt 18,33). Jezus wielokrotnie podkreśla, że aby móc korzystać z miłosierdzia Boga, trzeba samemu być miłosiernym dla bliźniego (por. Mt 6,14-15; 18,35; Mk 11,26). Również w modlitwie „Ojcze nasz” Chrystus zawarł prośbę, która wyraża ten warunek (por. Mt 6,12; Łk 11,4). W opisie sądu ostatecznego Jezus zapowiada, że decydującym kryterium będzie miłosierdzie: nakarmić głodnego, napoić spragnionego itd. (por. Mt 25,35-36). Odrzucenie tego, kto znajduje się w potrzebie, to odrzucenie Jego samego.
Podobnie mówią Listy Apostolskie. Św. Jan pisze: „Jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga?” (1 J 3,17). Miłość Boga może trwać tylko w tym, kto ma udział w owym dynamizmie miłosierdzia. Św. Paweł zachęca chrześcijan, by mieli „serdeczne współczucie” (Flp 2,1; Kol 3,12), to znaczy serce miłosierne i współczujące, i by wybaczali sobie nawzajem, jak Pan im wybaczył (por. Kol 3,13). List do Filemona, w którym Paweł wielokrotnie używa słowa „serce” (por. Flm 7.12.20), ukazuje, w jak wielkim stopniu samego Apostoła przepełniało miłosierdzie (przygarnął zbiegłego niewolnika) i jak bardzo pragnął je głosić. Również św. Piotra do głębi przenika Chrystusowe miłosierdzie (por. 1 P 2,24; 3,18). Napomina on chrześcijan, by byli „jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni” (1 P 3,8). Wreszcie św. Jakub stwierdza, że sąd Boży będzie „nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia; miłosierdzie odnosi triumf nad sądem” (Jk 2,13).
Bardzo trafnym streszczeniem biblijnego przesłania są pełne nadziei słowa św. Pawła. Miłosierdzie Boga zatriumfowało nad sądem, bowiem „gdzie (…) wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, (…) przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego” (Rz 5,20-21). Została więc ukazana droga, na której można przemieniać świat, kierując się miłosierdziem.
Albert Vanhoye SJ
(ur. 1923), biblista, sekretarz Papieskiej Komisji Biblijnej oraz konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego. W Polsce opublikowano jego książkę Wzrastać w miłości.
z francuskiego tłumaczyła Beata Breiter
„Pastores”, 13 (4) 2001, s. 9-17.